Ugody frankowe a podatek

Ugody frankowe to jedne z najbardziej rozreklamowanych produktów bankowych. Frankowicze nieustannie słyszą, że porozumienie jest najlepszym sposobem rozwiązania ich konfliktu z bankiem.

Jednak wszystko wskazuje na to, że tak zachwalane porozumienia frankowe wcale nie są tak korzystne dla Kredytobiorców, jak im się to przekazuje. Mowa tu nie tylko o korzyściach wynikających z podpisania ugody i porównania ich z korzyściami wynikającymi z unieważnienia umowy, ale także o sprawach podatkowych związanych z przychodem. Jak się okazuje może on się pojawić po stronie Frankowicza, który taką ugodę podpisał.

W 2022 roku zostało wydane rozporządzenie, według którego Kredytobiorcy frankowi podpisujący porozumienie ze swoimi Kredytodawcami są zwolnieni z podatku od tej procedury, spełniając liczne warunki. Ten przywilej dotyczy jednej nieruchomości. Od pozostałych należy zapłacić podatek.

Temat opłacalności porozumienia frankowego powinni dokładnie przeanalizować Konsumenci, którym niewiele brakuje do drugiego progu podatkowego. W sytuacji, gdy limit zostanie przekroczony, a Frankowicza nie obejmie zwolnienie, to podatek od porozumienia może wynieść 32% zamiast 12%.

Tak się składa, że zawiłość krajowego prawa podatkowego sprawia, że prawie wszystko jest kwestią interpretacji. Szczególnie ma to znaczenie w chwili obecnej, gdy Kredytodawcy są bardziej skłonni do podpisywania korzystniejszych porozumień z Frankowiczami tym bardziej wtedy, gdy pozew został już złożony. Zdarza się, że załamane banki gotowe są, aby umorzyć znaczną część zadłużenia bądź zwrócić pewną część nadpłaty zrealizowanej ponad kapitał zobowiązania.

Według niektórych ekspertów taki zwrot nie będzie zaliczał się do zwolnienia z podatku zgodnie z rozporządzeniem, ponieważ zostało ono stworzone na potrzeby ugody opartej o wytyczne przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. Według nich kredyty frankowe powinny zostać zmienione na kredyty złotówkowe po podpisaniu porozumienia.