Ile zapłaci sektor bankowy za rozliczenie z Frankowiczami?
Od trzech lat sektor bankowy stopniowo gromadzi rezerwy środków pieniężnych na ryzyko związane z Frankowiczami. Do obecnej chwili udało im się uzbierać ok. 40 mld zł.
Największymi rezerwami frankowymi dysponuje PKO BP, które wynoszą ok. 8,7 mld zł. Na drugim miejscu pod tym względem znajduje się mBank z kwotą ok. 7,3 mld zł.
Rezerwy banków
Nie ma żadnych zastrzeżeń, że najbliższe miesiące przyniosą kolejne postanowienia o zwiększeniu rezerw, nie tylko na rozliczenie się z frankowymi Kredytobiorcami, którym zostanie prawomocnie unieważniony kredyt, ale także na ugody. Jednak przypuszcza się, że udział ugód w zmniejszaniu portfela frankowego będzie niewielki.
Pozew lepszy od ugody z bankiem
Frankowicze nie mają już zamiaru podpisywać porozumień z bankami. Wszystko dlatego, że zdają sobie sprawę, iż jedyne, co Kredytodawcy mogą im zaproponować, to niepożądana konwersja kredytu z franków szwajcarskich na złotówki, dodatkowo ze zmianą stawki oprocentowania. W związku z tym trzeba spodziewać, że to właśnie pozwy będą wyjściem z sytuacji dla niezdecydowanych Frankowiczów, szczególnie iż w połowie roku ma zapadnie wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-520/21. Natomiast opinia Rzecznika Generalnego w tym temacie będzie wydana już 16 lutego bieżącego roku.
Decyzja TSUE
Zdaniem ekspertów orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej będzie korzystne dla Kredytobiorców frankowych. Zastanawiające jest jednak to, jak szczegółowo wypowie się TSUE w sprawie rozliczania stron konfliktu po unieważnieniu wadliwej umowy kredytu frankowego: czy jasno przedstawi jego zasady, czy jednak dogranie szczegółów odda w ręce sądów krajowych.
Już od wielu miesięcy Związek Banków Polskich oraz Komisja Nadzoru Finansowego przekonują, że decyzja TSUE popierająca Frankowiczów będzie do całego sektora bankowego dramatem. Zdaniem KNF łączna suma orzeczenia, które odbierze bankom prawo do otrzymywania zapłaty za bezumowne korzystanie z kapitału stanowi aż 100 mld zł. W tej sytuacji pojawia się dodatkowo perspektywa bankructwa któregoś z polskich, dużych banków oraz pojawienie się tzw. ,,efektu zarażenia” - banki, które w ogóle nie udzielały kredytów frankowych mogą zostać dotknięte ich konsekwencjami.