Udoskonalenie procesów frankowych
W polskich sądach w wydziałach cywilnych toczy się prawie 200 tysięcy procesów dotyczących umów kredytów frankowych. Ich nawał rozpoczął się w 2020 roku i w chwili obecnej ma potężny wpływ na funkcjonowanie sądów, co prowadzi do skutków wręcz dramatycznych.
Nie dziwi więc, że Ministerstwo Sprawiedliwości dąży do uproszczenia i usprawnienia procesów frankowych. Dzięki temu można uzyskać wiele efektów, m.in. udostępnić Kredytobiorcom możliwość otrzymywania orzeczeń sądów w racjonalnym czasie.
W Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego został utworzony specjalny zespół, który ma za zadanie uporządkować sytuacje związaną z postępowaniami frankowymi.
Komisja rozpatruje wiele rozwiązań, a niektóre z nich już niebawem mogą wpłynąć na udoskonalenie procesów sądowych oraz ulepszenie komfortu sądzących się z bankami Frankowiczów. Pierwsze rezultaty pracy Komisji być może będą już widoczne jesienią bieżącego roku. Niewątpliwie najważniejsze z analizowanych zmian związane są z przesłuchiwaniem Frankowiczów na piśmie, a także wydawaniem wyroków na posiedzeniach niejawnych, czyli bez osobistego stawiennictwa stron. Należy podkreślić, że nie są to zupełnie nowe rozwiązania, ponieważ funkcjonowały one w procesach frankowych już pewien czas. Zazwyczaj stosuje się to w sytuacjach, w których Frankowicze są reprezentowani przez profesjonalnych i doświadczonych prawników.
Wyspecjalizowany w sprawach frankowych prawnik, poprzez prawidłowo dobraną taktykę procesową i solidnie zgromadzony materiał dowodowy, jest w stanie wykazać przed sądem, że prawda leży po stronie jego Klienta. Dzięki temu osobiste zeznania Kredytobiorcy frankowego na sali sądowej są zbędne.
Sprawy frankowe przeprowadzane w najlepszy sposób, to sprawy, w których wszystko tak naprawdę widoczne jest w treści pozwu, pismach procesowych oraz doręczonych dokumentach. Następuje wówczas wydanie orzeczenia bez ani jednej rozprawy, wykorzystując do tego celu posiedzenie niejawne.
W ten sposób postępowania sądowe już niebawem mogą być przeprowadzane na porządku dziennym, oczywiście w sytuacji, gdzie bank beż żadnych wątpliwości jest winny. Taki rozwój wydarzeń byłby ogromnym udogodnieniem dla Frankowiczów. Bez wątpienia skłoniłby liczną grupę Kredytobiorców frankowych, którzy nie są przekonani do złożenia pozwu. Perspektywa złożenia pisemnych zeznań minimalizuje stres Frankowiczów związany z procesem sądowym.
Warto zauważyć, że stres ten jest zazwyczaj irracjonalny, ponieważ standardowy przebieg postępowania sądowego o unieważnienie umowy frankowej nie jest niczym przerażającym. Prawnik banków nie ma prawa ani nękać świadka ani próbować wyprowadzić go z równowagi. Jednak spora grupa Frankowiczów skrzywdzonych przez swoich Kredytodawców czuje niechęć do osobistego zeznawania ze względu na strach przed tym, jak wypadną przed Sądem.