Rezerwy frankowe nie tylko na aktywne kredyty CHF
Banki obecnie gromadzą ogromne kwoty pieniężne na rezerwy związane z kredytami frankowymi. Wbrew pozorom sektor bankowy, mimo odkładania tak olbrzymich sum, ma się znakomicie. Z kalkulacji analityków wyraźnie widać, że w minionym roku dziewięć największych Kredytodawców (według GPW) zarobiło około 28 mld zł. Tak spore zyski uzyskano przede wszystkim za pomocą wysokich stóp procentowych, a także wysokiej marży odsetkowej. Efekt odsetkowy netto tych dziewięciu banków stanowił 78,5 mld zł.
Specjaliści rokują, że bieżący rok będzie tak samo dobry dla Kredytodawców, jak ubiegły rok. Przewidują, że zysk netto sektora bankowego będzie oscylował w granicach 25 mld zł - 34 mld zł. Kredytodawcy, przewidują, że w 2024 i 2025 roku będą zmuszeni zwiększyć rezerwy frankowe, ale jednocześnie obciążenia wynikające z kredytów frankowych będą mniejsze przez co rezerwy frankowe osiągną poziom około 80 mld zł.
Banki w swoich wyliczeniach nie uwzględniają tych Frankowiczów, którzy już w całości spłacili swoje kredyty. Tymczasem pozwów od tej grupy Kredytodawców frankowych przeciwko bankom jest coraz więcej. Konsultują się oni z profesjonalnymi kancelariami frankowymi, w celu zaciągnięcia wiedzy na temat potencjalnych korzyści z procesu sądowego. Oczywiście pewna część byłych Frankowiczów pragnie zapomnieć o swojej umowie kredytu frankowego i więcej nie wracać do tego tematu. Jednak większą grupę stanowią byli Frankowicze, którzy nie pogodzili się z oszukaniem ich przez banki. Jeżeli chodzi o spłacone kredyty frankowe środki pieniężne do odzyskania na drodze sądowej są większe niż w postępowaniach dotyczących aktywnych kredytów frankowych. Dzieje się tak dlatego, że zwrot odnosi się do nadpłaty za każdy rok spłacania miesięcznych rat kapitałowo - odsetkowych oraz dochodzą do tego ogromne odsetki za zwłokę - 11,25% rocznie.
Banki powinny uwzględnić większą ilość pozwów dotyczącą umów frankowych, zarówno od posiadaczy aktywnych kredytów, ale również od posiadaczy spłaconych kredytów. Na koniec minionego roku toczyło się 155 tysięcy postępowań sądowych dotyczących spraw frankowych, jednak ogólna liczba umów frankowych objętych konfliktem sądowym była większa, ponieważ sporo spraw już się zakończyło. Pod koniec listopada ubiegłego roku liczba czynnych kredytów frankowych wynosiła około 280 tysięcy, przy czym ogólna ilość wszystkich umów frankowych, które wiele lat temu zostały podpisane to około 700 tysięcy. Biorąc pod uwagę ilość toczących się postępowań sądowych (155 tys.), kilkadziesiąt tysięcy kontraktów prawomocnie anulowanych oraz 79 tysięcy podpisanych przez banki porozumień, w dalszym ciągu kilkaset tysięcy Frankowiczów z aktywnymi i spłaconymi kredytami nie podważyło swoich umów.
Według ZBP wynika, że do chwili obecnej każdego miesiąca do sądów wpływało przeciętnie 3,5 tys. – 4,5 tys. pozwów. Po niedawnych wyrokach TSUE sprawy frankowe do sądów będą napływać w szybszym tempie. Kredytobiorcy frankowi mają zapewnione odsetki za każdy rok konfliktu od dnia złożenia przedsądowej reklamacji bądź od dnia dostarczenia Kredytodawcy odpisu pozwu. Dodatkowo banki nie mają prawa powoływać się na oskarżenie zatrzymania jeżeli w efekcie pozbawi to Kredytobiorców odsetek za zwłokę. Nie mogą również straszyć żądaniami o wynagrodzenie bądź waloryzację kapitału. Europejski Trybunał jasno odrzucił prawo banków do ubiegania się o cokolwiek dodatkowego. Należy im się tylko i wyłącznie zwrot użyczonego kapitału kredytu