Prezes mBanku o porozumieniach frankowych.
mBank jest jednym z banków, którym wyjątkowo bardzo zależy, aby systematycznie zmniejszać swój portfel kredytów frankowych. Z pewnością świadczy o tym znaczna zmiana programu ugodowego tego Kredytodawcy, który uległ całkowitej zmianie w przeciągu ostatnich dwóch lat.
Jeszcze pod koniec 2021 roku mBank wyrażał chęć, aby podzielić się z Frankowiczem ryzykiem kursowym po połowie, w przypadku podpisania ugody. W chwili obecnej bank ten proponuje tylko i wyłącznie porozumienia, które są zgodne z wytycznymi szefa Komisji Nadzoru Finansowego. mBank poleca postępowanie, w którym to Kredytobiorca frankowy ma możliwość negocjowania warunków porozumienia, a nawet proponuje tymczasowo stałe oprocentowanie po przekształcenie kredytu na złotówki.
Frankowicze nie rwą się jednak do podpisywania nowych porozumień mBanku, ponieważ mają świadomość, że w postępowaniach sądowych mogą zyskać dużo więcej, mianowicie unieważnienie umowy oraz sprawiedliwe rozliczenie z Kredytodawcą z bezprawnie pobranych środków. W sytuacji, gdy sąd ogłosi nieważność umowy kredytu frankowego, bardzo prawdopodobne, że zasądzi także rozliczenie stron zgodnie z teorią dwóch kondykcji, co oznacza, że zobowiąże je do zaproponowania sobie nawzajem równoważności otrzymanych wcześniej świadczeń. Natomiast, jeżeli Frankowicz podpisze porozumienie z mBankiem, wówczas nie tylko utrzyma zawartą wcześniej umowę w mocy (na zmienionych warunkach), ale także będzie zmuszony przejść z niskiej stawki SARON na o wiele wyższy WIBOR.
W obliczu zupełnego braku zainteresowania Kredytobiorców frankowych ugodami zwierzchnicy banków samodzielnie muszą rekomendować je w mediach. Dodatkowo mają za zadanie przekonać Frankowiczów, że zgadzając się się na podpisanie ugody postępują sprawiedliwie, ponieważ nie wzbogacają się kosztem społeczeństwa.
Z grubsza w tym stylu utrzymane są wypowiedzi przewodniczącego mBanku, pana Cezarego Stypułkowskiego, który przez wiele miesięcy piętnował Kredytobiorców frankowych za ich podejście. W efekcie zniechęcił wielu z nich do przystąpienia do rozmów i mediacji. Po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczącego sprawy C-520/21 potwierdził, iż ubolewa nad tym, że mBank wcześniej nie zaczął oferować porozumień.
Obecnie popiera stanowisko, że odpowiednim rozwiązaniem, będzie sprowadzenie warunków kredytów we frankach szwajcarskich do kredytu w złotówkach z dnia zawarcia umowy, a następnie rozliczenie różnicy. Prezes mBanku reprezentuje właśnie takie stanowisko i przedstawia je w najnowszym wywiadzie dla Newsweeka. Z rozgoryczeniem jednak stwierdzać, że potrzeby Frankowiczów są znacznie większe.