Pomyłka w Google – błędne kursy walut!
W pierwszy dzień Nowego Roku 2024 miała miejsce nietypowa sytuacja, mianowicie w wyszukiwarce Google w usłudze prezentowania kursu walut nastąpiła awaria. Pomyłka polegał na wyświetlaniu wadliwych danych odnoszących się do wartości nie tylko franka szwajcarskiego, ale także euro czy dolara w stosunku do polskiej waluty.
W późnych godzinach popołudniowych złotówka zaczęła bardzo szybko tracić na wartości. Natomiast wieczorem po godzinie 22.00 stało się coś strasznego - kurs franka szwajcarskiego osiągną wartość 6,11 zł. W kulminacyjnym momencie Google pokazywało, że za dolara trzeba zapłacić 4,87 zł, natomiast za euro 5,73 zł. Część osób się cieszyło, a część rozpaczało. Inni z kolei twierdzili, że tak drastyczny spadek wartości złotego oznacza konflikt zbrojny.
Z pewnością przerażeni byli Kredytobiorcy, którzy mają zobowiązania związane z kursem waluty obcej, w tym franka szwajcarskiego. Ze strachem obserwowali wykresy, próbując obliczyć wzrost kosztu miesięcznej raty oraz salda zadłużenia.
Osoby, które skrupulatniej zainteresowały się tematem szybko mogły zdobyć informację, że tak wysokie kursy walut to tylko błąd Google. Zawiadamiał o tym minister finansów, pan Andrzej Domański, który starał się uspokoić Polaków umieszczając wyjaśnienia na platformie X. Jednak pewna część osób nie podjęła się zweryfikowania kursu, w związku z czym do rana nie zdawała sobie sprawy, że ma do czynienia z jedną wielką pomyłką. Z pewnością miały one noc pełną przemyśleń, mogącą przyczynić się zwiększenia skłonności do złożenia pozwu wobec banku.
Tak właściwie, to kto zapewni Frankowiczów, że nie nastąpi taki dzień, w którym frank szwajcarski osiągnie wartość 6 zł? Kilka lat temu niedorzeczna była myśl, że frank dotrze do poziomu 5 zł. A tak się właśnie stało we wrześniu 2022 roku. W obecnych czasach, gdzie nie są nam obce konflikty i różne katastrofy nie można wykluczyć, iż raptownie nastąpi coś, co spowoduje, że to właśnie szwajcarska waluta wyda się inwestorom najkorzystniejsza. Wówczas będą oni w stanie zapłacić za nią więcej niż kiedykolwiek. Przed taką ewentualnością można się oczywiście ochronić składając pozew do sądu przeciwko bankowi o unieważnienie umowy kredytu frankowego i:
- wystąpić do sądu o odroczenie spłaty kolejnych rat kapitałowo-odsetkowych, aż do momentu wydania prawomocnej decyzji w sprawie,
- pozbyć się abuzywnego zadłużenia, odzyskując wszystkie nielegalnie pobrane środki przez bank, często z dodatkiem w postaci ustawowych odsetek za opóźnienie,
- uniezależnić się od zagrożenia walutowego i odciążyć budżet domowy.