Jaką formę ugody proponuje mBank Frankowiczom?

Wraz z końcem 2020 rok przewodniczący KNF nakazał bankom przygotowanie porozumienia, które miałoby załagodzić konflikt z Frankowiczami. Początkowo sektor bankowy z niechęcią podszedł do tego rozwiązania, a propozycje ugody zaczął przygotowywać ze znacznym opóźnieniem.

W ostatnim czasie głośno jest o ugodach opracowanych przez mBank, których pierwotna wersja została niedawno zmodyfikowana na korzyść Kredytobiorców frankowych.

Porozumienia z Frankowiczami

Pierwsza odsłona porozumienia zakładała wybranym Frankowiczom przewalutowanie kredytu z franka szwajcarskiego na złotówki przy wykorzystaniu kursu znajdującego się w połowie między tym, który jest obecnie, a tym który obowiązywał w trakcie zawierania umowy.

Takie rozwiązanie miało na celu nie tylko obniżenie kapitału pozostałego do spłaty, ale również podział ryzyka walutowego pomiędzy stronami konfliktu. Ta oferta budziła jednak wątpliwości wśród Frankowiczów, dlaczego mają oni być obciążeni połową kursowego ryzyka.

Po kilku miesiącach mBank stwierdził, że wobec Kredytobiorców frankowych wymagane jest inne podejście. W związku z tym, w najnowszej ofercie, ogłoszono, że z każdym Frankowiczem Kredytodawca będzie negocjował indywidualnie. Jest to poniekąd kusząca propozycja dla klientów, ponieważ bank nie wychodzi od razu z konkretnym rozwiązaniem, tylko delikatnie zaciekawia Frankowiczów. Sceptycznie podchodzą do tego jednak prawnicy frankowi, uważając, że jest to jedynie gra na czas.

Zdaniem mBanku taka ugoda całkowicie wyeliminuje z umowy frankowej ryzyko walutowe oraz chwilowo pozbędzie się zagrożenia zmiennego oprocentowania. Dzięki temu Kredytobiorca będzie mógł się zdecydować na stałe oprocentowanie, jednak tylko na pewien czas, a wyniesie ono 4,99%.

Bank nie podaje jednak, że w ten sposób usunie zagrożenie pozwem sądowym, który z pewnością doprowadziłby do unieważnienia zawartej wcześniej umowy frankowej, a co za tym idzie, bank nie będzie zobowiązany do rozliczenia się z klientami frankowymi ze wszystkich kosztów.

Ugoda formą zarobku

Frankowicze nie powinni mieć złudzeń, że jakikolwiek bank zaoferuje im ugody, które będą dla nich opłacalne. Są one przygotowywane w taki sposób, aby bank jeszcze na nich zarobił.

Najistotniejsze jest to, że umowa frankowa w dalszym ciągu pozostaje w mocy prawne i Kredytodawca nie rozstaje się ze środkami, które pobrał od Kredytobiorcy w formie rat kapitałowo-odsetkowych. Banki dość długo przeciągały zaproponowanie Frankowiczom odpowiedniego rozwiązania i niestety przelicytowały się.

Walka z bankiem się opłaca

Coraz więcej Frankowiczów zdaje sobie sprawę, że zamiast zawierania ugody, najkorzystniejszym dla nich rozwiązaniem będzie wejście z bankiem na drogę sądową i pozbycie się raz na zawsze uciążliwego zobowiązania.