Czy zmieni się kierunek podważanych umów frankowych?
Wszystko wskazuje na to, że największa lawina powództw frankowych jest już za bankami. Okres ten trwał od momentu, gdy TSUE ogłosił, że bankom nie należy się wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału (czerwiec 2023 rok).
Od tej chwili do końca czerwca bieżącego 2024 roku do sądów zostało złożonych około 38 tysięcy nowych spraw frankowych przeciwko bankom giełdowym. Najgorszy okres dla sektora bankowego to III i IV kwartał ubiegłego roku, ponieważ wtedy wpłynęło ponad 20 tysięcy powództw frankowych do sądów. Drugi kwartał bieżącego roku był już nieco łaskawszy – do sądów wpłynęło w tym czasie 8,2 tysięcy spraw z powództwa Frankowiczów.
Poniżej przedstawiamy dane z kilku banków odnoszące się do ilości kontraktów kwartalnie kwestionowanych w sądach:
- mBank S.A.:
IV kwartał 2023 rok - 2 342 umów;
I kwartał 2024 rok - 1 910 umów;
II kwartał 2024 rok - 1 485 umów.
- Millennium Bank S.A.:
IV kwartał 2023 rok – 1 785 umów;
I kwartał 2024 rok - 1 593 umów;
II kwartał 2024 rok - 1 627 umów.
- PKO BP:
IV kwartał 2023 rok – 2 725 umów;
I kwartał 2024 rok – 2 650 umów;
II kwartał 2024 rok – 2 059 umów.
Różne źródła podają, że banki w Polsce sumarycznie udzieliły od 700 do 900 tysięcy kredytów frankowych. Komisja Nadzoru Finansowego podaje, że na koniec czerwca 2024 roku pozostawało tylko 220 tysięcy czynnych umów dotyczących kredytów frankowych.
Według kalkulacji Rzeczpospolitej, 169 tysięcy kontraktów zostało już objętych procesem sądowym, zaś pozostałe 51 tysięcy umów ani nie podważono w sądzie ani nie skorzystano wobec nich z ugód proponowanych przez banki. W ubiegłym roku takich umów frankowych, które pozostały bez jakiegokolwiek rozstrzygnięcia było 147 tysięcy.
Nie każdy bank przedstawia w swoich raportach wszystkie dane dotyczące czynnych oraz spłaconych umów frankowych. Jednym z banków, który najuczciwiej publikuje swoje statystki jest mBank S.A. Niedawno poinformował on, że ma w swoim portfelu około 23,5 tysiąca aktywnych kredytów frankowych, przy czym 74% z nich jest objętych postępowaniem sądowym.
Dane te faktycznie mogą sprawiać złudne odczucie, że konflikt frankowy zmierza ku zakończeniu. Jednak należy zauważyć, że zmienia się struktura podważanych umów. Jeszcze kilka miesięcy temu najczęściej i najchętniej pozywali Kredytobiorcy z aktywnymi umowami. Aktualnie po licznych zmianach w orzecznictwie TSUE, korzyści z pozwania banku zaczęli zauważać również byli Frankowicze, dostrzegając trzy ważne powody:
- mogą zyskać darmowy kredyt oraz dodatkowo ustawowe odsetki za opóźnienie, naliczone za całe wieloletnie postępowanie sądowe;
- proces sądowy o zapłatę jest łatwiejszy niż to o ustalenie, ponieważ potrzebuje mniejszego zakresu działań (np. odbywa się bez zabezpieczania roszczenia Frankowicza, czy bez usuwania hipoteki z księgi wieczystej);
- mają 99% szans na prawomocną wygraną.