Czy program porozumień frankowych w mBanku to niepowodzenie?
Ostatnio mBank opublikował swój najnowszy raport kwartalny. Zawiera on m.in. dane o ugodach oraz o hipotekach frankowych oraz. Z przedstawionych informacji jasno wynika, że mBank nie ma z czego się cieszyć: pod koniec czerwca ubiegłego roku bank ten uczestniczył w 20 tys. sporów frankowych. Pod koniec I kwartału 2023 roku takich spraw mBank na swoim posiadał już 18 840. Kalkulowana całkowita wartość roszczeń Frankowiczów walczących w sądzie wynosi 7,8 mld zł.
Bez wątpienia mBank nie może przejść obojętnie obok takiej sytuacji. Dlatego przez pierwsze dwa kwartały bieżącego roku Kredytodawca zgromadził kolejne olbrzymie rezerwy na ryzyko prawne wadliwych umów frankowych. To z kolei przyniosło zamierzony efekt, czyli pokrycie kredytów frankowych odpisami urosło o 21,1% w ciągu ostatniego półrocza. Jeżeli mBank przewalutowałby na złotówki wszystkie czynne kredyty frankowe, cena tego działania wyniosłaby 4,1 mld zł.
mBank informuje również o swoich porażkach w sądach, co stanowi 96,6%. Przez cały okres II kwartału 2023 roku zapadło 568 wyroków prawomocnych, przy czym 99,5% z nich to decyzje korzystne dla Frankowiczów.
Dodatkowo mBank przegrywa w obrębie porozumień frankowych: do końca czerwca bieżącego roku podmiot ten podpisał 8 133 ugód. Jest to bardzo kiepski wynik w stosunku do majętność frankowego portfela mBanku. Warto zauważyć, że mBank zaoferował ugodę wszystkim czynnym Frankowiczom, co oznacza, że prawdopodobieństwo sporego zmniejszenia portfela zobowiązań pseudowalutowych poprzez dobrowolne ugody jest już niewielkie.
Oczywiście, mBank ma możliwość zaktualizowania swoich propozycji ugodowych oraz ponownie zaproponować nowe oferty porozumień, tym Kredytobiorcom frankowym, którzy już wcześniej odmówili.
Zastanawiające jest tylko to, czy faktycznie mBank odważyłby się i zaoferował Frankowiczom realne i uczciwe korzyści. Jeżeli podmiot chce poprawić swoją sytuację, to chyba nie ma innego wyjścia.