Co to jest pseudokancelaria?
Obecnie na rynku działa wiele podmiotów, które uważają się za doświadczone kancelarie frankowe. Prawda jest jednak taka, iż są to zwykłe spółki kapitałowe pozbawione profesjonalnych prawników.
Są to tzw. pseudokancelarie, w których zatrudnione są osoby proponujące ,,pomoc” Frankowiczom. Jednak warto zauważyć, że nie są to doświadczeni prawnicy, tylko postacie współpracujące z bankami w charakterze doradców finansowych oraz pośredników, sprzedający kredyty frankowe.
Czy pseudokancelarie są legalne?
Nie ma żadnych formalnych przeszkód, aby osoby nie mające nic wspólnego z prawem, prowadziły właśnie taką działalność gospodarczą.
Jest bardzo prawdopodobne, że ogromna liczba Frankowiczów na swojej frankowej drodze spotkała lub spotka kancelarię, która będzie oferowała pomoc w anulowaniu umowy frankowej na bardzo korzystnych warunkach. Będzie to właśnie pseudokancelaria.
Jak odróżnić fikcyjne kancelarie od prawdziwych?
Pseudokancelarie reklamują się zwykle na portalach społecznościowych lub drogą mailową. Ich marketing jest profesjonalny i bardzo rozbudowany. Tego rodzaju podmioty gospodarcze są bardzo aktywne w mediach, a ich funkcjonowanie rzuca się w oczy. Jest to zupełne przeciwieństwo prawdziwych i doświadczonych kancelarii adwokackich, w tym frankowych, ponieważ im kodeks etyki adwokackiej zabrania reklamować się na tak szeroką skalę. Natomiast pseudokancelarie, który występują w postaci spółek kapitałowych mogą reklamować się do woli i bez przeszkód.
Rynek usług prawnych jest od wielu lat nieuregulowany, czego efektem jest duża ilość podmiotów określających się jako kancelarie, choć wcale nimi nie są. Bardzo często zdarza się, że pracują tam osoby bez żadnego wykształcenia prawnego. Dodatkowo, aby założyć taką pseudokancelarię nie trzeba mieć wykupionej polisy OC, gdzie w przypadku prawdziwej kancelarii prawnej jest to podstawa.
Początki pseudokancelarii
Kłopot z frankowymi pseudokancelariami rozpoczął się na przełomie roku 2019 i 2020. Słynny wyrok TSUE, który mówił, że to Kredytobiorcy a nie Kredytodawcy mają rację w sprawie kredytów frankowych, zapadł w październiku 2019 roku. Wówczas było niewiele kancelarii frankowych, natomiast pojawiło się mnóstwo osób chętnych do wejścia na drogę sądową z bankiem. I wtedy pojawiły się pseudokancelarie, które, szukając łatwego zarobku, zapragnęli ,,ratować” Frankowiczów.
Takim firmom w większości przypadków zależy tylko i wyłącznie na własnym zysku, nawet kosztem Klienta. Zwykle ich propozycje jest tak skonstruowane, że Frankowicze ślepo im ufają, a orientują się, że popełnili błąd, gdy jest już za późno. Wszytko dlatego, że początkowo Kredytobiorcy frankowi są zachęcani samymi, złudnymi korzyściami.